• Warto przeczytać

        • Porozmawiajmy o… emocjach 

          W przedszkolnym życiu nie brakuje emocjonujących sytuacji i wydarzeń, więc wydaje się, że mówienie o emocjach zawsze jest na czasie.  Niektórzy mówią, że emocje rządzą światem, i trzeba przyznać, że mają wiele racji. Bez emocji nasza rzeczywistość pewnie w ogóle nie mogłaby istnieć. Dla wszystkich dzieci są one zupełnie naturalnym składnikiem życia. Dużym odkryciem, czasami zaskoczeniem, dla malucha jest to, gdy orientuje się, że inni (najczęściej bliscy) rozpoznają, jak on się czuje, że wiedzą, kiedy jest smutny albo zawstydzony, i potrafią mu pomóc. Dzieci także umieją rozpoznać uczucia innych. To, czego im brakuje, to słownictwo do nazwania tego, co obserwują i przeżywają. W tym może pomóc rozmowa z uważnym dorosłym.  Po takiej rozmowie dzieci będą wiedziały, co to jest emocja (podadzą intuicyjną definicję), będą umiały wymienić nazwy podstawowych emocji, po mimice twarzy i postawie ciała poznają, jak ktoś się czuje, zwrócą uwagę na emocjonalne sygnały z własnego ciała, będą częściej łączyć w ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzenie i rodzącą się w danej sytuacji emocję.

           Co to są emocje?

          Jak wytłumaczyć pięcio-, sześciolatkowi, czym są emocje? Warto skorzystać z łacińskiej nazwy e movere, co oznacza ‘w ruchu’. Emocje są tym, co nas porusza w środku i powoduje, że czujemy jakieś pobudzenie. Czujemy, że coś się zmienia w naszej głowie i całym ciele. W rozmowie z pięcio-, sześciolatkiem można zamiennie używać określeń: emocje, uczucia, nastroje, humory. Zanim zapoznasz dzieci ze swoją definicją emocji, zapytaj, jak one rozumieją to określenie. Możesz się spodziewać, że w tym momencie zaczną podawać przykłady różnych emocjonujących sytuacji ze swojego życia. 

          Podstawowe emocje

                Badania pokazały, że wszyscy ludzie na świecie odczuwają takie same emocje. Różnią się natomiast sposobem ich wyrażania, np. w jednej kulturze radość okazuje się głośnym śmiechem, w innej tylko powściągliwym uśmiechem (bez pokazywania zębów).                                                                                                                            Do podstawowych emocji zalicza się: radość, smutek, złość, strach, a niektórzy badacze dodają także zaskoczenie, wstręt, wstyd i obrzydzenie. Pięcio-, sześciolatek łatwo zapamięta od czterech do pięciu nazw emocji. Pozostałe są bardziej złożone i rozwijają się na bazie tych podstawowych, np. zdenerwowanie zawiera w sobie strach i złość, a miłość powstaje na bazie radości. Być może wcale nie musisz nastawiać się na wyliczanie uczuć. Dzieci w tym wieku mają już sporą wiedzę na ten temat i wystarczy zapytać: „Jakie znasz emocje?”. Po chwili lista będzie gotowa. Możesz jedynie zadbać o to, by z wielości przykładów wyławiać nazwy emocji i nakierowywać dziecko, aby określało, o jakie uczucie chodzi w jego opowieści.                                                                         Gdy pięcio-, sześciolatek opowiada: Czułem się źle, bo tata obiecał, że pójdziemy do kina, a potem zapomniał, można to skomentować: W takiej sytuacji można czuć złość, rozczarowanie i smutek. A jak było z tobą?.

          Sygnały w ciele, czyli gdzie siedzą emocje?

          Każda emocja inaczej się ujawnia. Gdy się złościmy, marszczymy brwi i napinamy mięśnie rąk i nóg, gdy jesteśmy smutni, robimy z ust podkówkę i pochylamy głowę, gdy się boimy, zastygamy i szeroko otwieramy oczy, pojawiają się drgania w okolicy ust i rąk, a gdy czujemy się weseli, śmiejemy się i rozluźniamy ciało. Stworzono katalogi zachowań związanych z danymi emocjami. Zapytaj dziecko, jak wygląda ktoś, kto: się smuci, boi, złości, cieszy, wstydzi, odczuwa wstręt. W celu zebrania tych informacji można posłużyć się plakatem z narysowaną sylwetką osoby dorosłej / dziecka. Będziesz na niej pokazywać części ciała, w których można odczuwać daną emocję. Wtedy okaże się, że niektóre miejsca są wspólne dla wszystkich, a inne charakterystyczne tylko dla pojedynczych osób. I to jest naturalne. .

          Skąd się biorą emocje?

          Emocje są następstwem jakiejś sytuacji, w której się znaleźliśmy i której nadaliśmy określone znaczenie. Są takie zdarzenia, które zazwyczaj wywołują w ludziach określone uczucie, np. widok zepsutego pożywienia – obrzydzenie. Inne nie są już tak jednoznaczne. Chociaż większość ludzi boi się burzy, to niektórzy są nią zafascynowani. Dla jednego dziecka zdobycie kolejnej karty do kolekcji wiąże się z radością i zadowoleniem, a dla drugiego – z rozczarowaniem i złością. Możemy się domyślić, że pierwsza osoba jeszcze takiej karty nie miała, a druga już pewnie posiada ją w swojej kolekcji. Ale może się przecież okazać, że ktoś poluje na kolejną taką samą… Nie dowiemy się tego, jeśli nie zapytamy: Jak się teraz czujesz? Co to dla ciebie znaczy, że masz kolejną taką samą kartę?. W tej części rozmowy akcent jest położony na szukanie połączenia pomiędzy tym, jak ktoś się czuje, a tym, co spowodowało, że tak właśnie się poczuł. Dlatego warto zapytać dziecko, skąd jego zdaniem wzięły się te emocje. Na początek łatwiej będzie jemu poszukać tej zależności u kogoś, kogo mogą obserwować, niż u siebie samych. Dlatego warto rozpocząć od  rozmowy o konkretnej postaci, np. z bajki. 

          Emocje są dobre

                Bardzo ważne jest, aby podkreślać, że nie ma dobrych i złych emocji. Dzięki złości wiemy, czego nie chcemy i na czym nam zależy, strach chroni nas przed niebezpieczeństwem, smutek pozwala na odpoczynek i otrzymanie wsparcia, radość daje wiele energii i zbliża nas do innych ludzi. Ważne jest także, abyśmy wyrażali uczucia w taki sposób, by nie krzywdzić innych.

           

          Ruch rozwija mózg

          Mózg każdego człowieka rozwija się poprzez ruch. To właśnie sprawność ruchowa odpowiada za tworzenie się sieci połączeń neuronalnych, od których zależy w przyszłości rozwój umysłowy dziecka. Duża ilość połączeń nerwowych pozwala w dalszym etapie życia dziecka uczyć się nowych, wyższych umiejętności, jak na przykład czytanie czy pisanie.

          Trudności w uczeniu się

          Trudności w uczeniu się mogą być spowodowane nieprawidłową pracą układów zmysłowych, które odpowiadają za nabywanie wyższych umiejętności. Niektóre dzieci mają trudności z nauką czytania i kłopot sprawia im skupianie wzroku przez dłuższy czas na jednym punkcie. Mięśnie ich oczu nie rozwinęły się prawidłowo. Prawdopodobnie dzieci te miały mało okazji do obserwowania ruchu i dostrzegania przedmiotów z różnych odległości.

          Za trudności związane z prawidłowym trzymaniem ołówka, szybką męczliwość dłoni i nieczytelne pismo odpowiada ogólna sprawność ruchowa dziecka. Ta z kolei może zależeć od napięcia posturalnego oraz słabej obręczy barkowej. Zbyt mało doświadczeń ruchowych niekorzystnie wpływa na sprawność w zakresie motoryki małej i pisania.

          To tylko dwa przykłady ukazujące, jak ważna jest stymulacja sensoryczna oraz tworzenie sieci połączeń neuronalnych dla umiejętności uczenia się dziecka. Mowa, koordynacja wzrokowo-ruchowa, słuch, orientacja przestrzenna, percepcja wzrokowa – kształtują się na bazie systemów sensorycznych związanych z ruchem oraz działaniem układu przedsionkowego.

          Zabawy rozwijające mózg

          Zabawy rozwijające mózg to wszelkie zabawy ruchowe, dzięki którym dziecko zdobywa nowe doświadczenia. Najlepsza okazja do tego to ruch na placu zabaw. Huśtawki, równoważnie, trampoliny, małpi gaj to bardzo wartościowe zabawy. Rower i hulajnoga także doskonale wspierają pracę układu przedsionkowego. W domu można tworzyć tory przeszkód, skakać na skakance, bawić się hula-hop. Możliwości jest wiele, a wszystkie wspierają rozwój dziecka.

          ................................................................................................................................................................................................................

          Gimnastyka buzi i języka dla całej rodziny

          Dosyć często rodzice pytają mnie, jak gimnastykować buzię, aby dziecko mówiło ładnie i poprawnie. Czy można ćwiczyć w domu? Oczywiście, że TAK -  nawet trzeba! Ćwiczenia artykulacyjne, nazywane potocznie gimnastyką buzi i języka, mogą być wykonywane przez całą rodzinę jako forma wspólnej zabawy w wolnym czasie. Chodzi o to, aby czerpać z nich przyjemność, a jednocześnie wspomóc rozwój aparatu mowy dziecka.  Już  2-3 latek chętnie podejmie taką inicjatywę i zainteresuje się zabawą. Pomocne mogą być także dostępne zabawy i gry planszowe.

           

           

          Możemy wykonywać po kolei ćwiczenia warg, języka, podniebienia miękkiego oraz zabawy oddechowe. Do tych ostatnich możemy wykorzystać bańki mydlane, kolorowe piórka lub skrawki papieru, urządzając zawody w dmuchaniu (kto pierwszy lub kto dalej dmuchnie). Oto kilka przykładowych ćwiczeń do wykorzystania przez rodziców w domu.

          JĘZYK
              • kląskanie jak konik,
              • malowanie szerokim językiem podniebienia,
              • liczenie zębów na dole i na górze,
              • wypychanie językiem policzków.


          WARGI
              • przesyłanie buziaków,
              • szeroki uśmiech – dzióbek z ust,
              • naśladowanie wozu strażackiego: „i-o-i-o”,
              • czesanie ust zębami.


          PODNIEBIENIE MIĘKKIE
              • otwieranie i zamykanie paszczy krokodyla z jednoczesnym naśladowaniem odgłosu,
              • chrapanie misia,
              • płukanie gardła.


          PORADY DLA RODZICÓW:
              • ćwicz ze swoim dzieckiem ok. 5 – 10 minut codziennie,
              • można bawić się przed lustrem, wówczas dziecko obserwując, będzie naśladować rodzica,
              • ćwiczenia powinny mieć formę radosnej zabawy, a nie przykrego obowiązku,
              • nie wszystkie ćwiczenia będą wychodzić od razu – trening czyni mistrza.


          KORZYŚCI GIMNASTYKI BUZI I  JĘZYKA
              • świetna zabawa dla całej rodziny,
              • rozwój aparatu mowy.

          ..........................................................................................................................................................................................................

          Konwencja o prawach dziecka

          Konwencja gwarantuje prawa dziecka, niezależnie od koloru skóry, wyznania czy pochodzenia. Przyjęta została przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 1989 r., Polska jest inicjatorem jej uchwalenia. Konwencja weszła w życie w 1990 r. Stronami konwencji jest 195 państwa (czerwiec 2015 r.). Polska ratyfikowała konwencję w 1991 r.

          Postanowienia Konwencji o prawach dziecka są podstawą działalności UNICEF, który podejmuje starania, aby stanowiły one kanon zasad etycznych i standardów międzynarodowych postępowania wobec dzieci.

          Konwencja nakazuje gwarantowanie zapisanych w niej praw bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Ponadto, zakazuje jakiejkolwiek dyskryminacji lub karania dziecka ze względu na status prawny, działalność, poglądy, przekonania religijne rodziców, członków rodziny lub opiekunów.

          Nakazuje ona, by we wszelkich działaniach dotyczących dziecka kierować się jego najwyższym dobrem.

          Konwencja nakłada na państwa obowiązek podejmowania działań biorąc pod uwagę prawa i obowiązki rodziców dziecka lub jego opiekunów. Ponadto, nakazuje państwom poszanowanie praw i obowiązków rodziców, członków rodziny, środowiska, opiekunów prawnych, innych osób, do ukierunkowania dziecka i udzielania mu rad przy korzystaniu przez nie z praw określonych w konwencji. Konwencja wskazuje, że rodzice lub inne osoby odpowiedzialne za dziecko ponoszą główną odpowiedzialność za jego utrzymanie oraz zapewnienie warunków niezbędnych do rozwoju.

          W konwencji zapisane są:

          • prawo do życia i rozwoju, do tożsamości, obywatelstwa,
          • prawo swobody myśli, sumienia i wyznania, wyrażania poglądów, w tym w postępowaniu administracyjnym i sądowym,
          • prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, domowego, tajemnicy korespondencji
          • prawo do wychowania w rodzinie i kontaktów z rodzicami w przypadku rozłączenia z nimi, prawo poznania rodziców, jeżeli to możliwe,
          • prawo do wolności od tortur, poniżającego traktowania, przemocy fizycznej lub psychicznej, wyzysku, nadużyć seksualnych,
          • prawo do swobodnego zrzeszania się, pokojowych zgromadzeń,
          • prawo do odpowiedniego do wieku i stopnia rozwoju traktowania w ramach postępowania karnego,
          • prawa społeczne, w tym prawo do odpowiedniego standardu życia, opieki w instytucjach i zakładach, ochrony socjalnej, ochrony zdrowia, rehabilitacji społecznej i zdrowotnej,
          • prawo do ochrony przed wyzyskiem ekonomicznym, podejmowaniem pracy w zbyt wczesnym wieku,
          • prawo do wypoczynku i czasu wolnego,
          • prawo dostępu do informacji i materiałów pochodzących z różnych źródeł,
          • prawa do nauki, w tym prawo do bezpłatnej i obowiązkowej nauki w zakresie szkoły podstawowej.

          Szczególną uwagę konwencja poświęca dzieciom niepełnosprawnym, nakładając na państwo obowiązek zapewnienia warunków integracji społecznej, edukacji, rehabilitacji, rekreacji, dostępu do opieki zdrowotnej. Ponadto, konwencja zawiera zasady dotyczące postępowania w przypadku przysposobienia, procedur uchodźczych, ochrony tożsamości dzieci należących do mniejszości etnicznych, religijnych, językowych.

           

          .........................................................................................................................................................................................................

          Utrata zębów mlecznych to ważny etap w życiu dziecka, który jest powodem stresu również u rodziców. Zazwyczaj wymiana mleczaków rozpoczyna się w wieku 6-7 lat, kiedy to zaczynają robić miejsce zębom stałym. Co warto wiedzieć o tym procesie?

          Kiedy zęby stają się pełnoletnie

          Proces wymiany uzębienia mlecznego na stałe jest naturalnym etapem rozwoju u dziecka, ale u każdego z nich może on przebiegać nieco inaczej. Wypadanie zębów jest rozłożone w czasie i może trwać nawet kilka lat. Dziecko w tym czasie może odczuwać ból, podwyższoną temperaturę, być apatyczne czy płaczliwe.

          Jako pierwsze zaczynają wypadać dolne i górne siekacze, następnie dolne i górne drugie siekacze, dolne i górne pierwsze trzonowce, dolne kły, górne i dolne drugie trzonowce, a jako ostatnie górne kły. Zęby stałe nie muszą pojawić się na ich miejscu od razu, ale np. po kilku miesiącach.

          Jak wygląda wypadanie zębów mlecznych?

          Zazwyczaj, wraz z pojawieniem się zęba stałego w dziąśle, zaczyna on uciskać korzenie zębów mlecznych. Te zaczynają stopniowo zanikać, co sprawia, że mleczak staje się ruchomy, rozchwiany i może wypaść samoistnie.

          Gdy do tego dojdzie, jak powinien zachować się rodzic? – Jeśli miejsce po mleczaku krwawi, możemy uciskać ten obszar sterylnym wacikiem. Krwawienie powinno ustąpił po kilku minutach. Warto obejrzeć także dziąsła, aby upewnić się, że ząb wypadł w całości i nie pozostawił fragmentów – mówi lek. stom. Waldemar Stachowicz z Centrum Periodent w Warszawie.

          Jeśli jednak krwawienie nie ustępuje, w kolejny dzień w miejscu utraconego zęba obserwujemy zaczerwienienie lub maluch skarży się na ból, należy umówić się na kontrolę do dentysty. To bardzo ważne, aby ustrzec się przed potencjalnymi powikłaniami, które mogą wywołać traumę u malucha, a także mieć wpływ na jego zdrowie.

          Sposoby na upartego mleczaka

          Nie w każdym przypadku zęby mleczne wypadają jednak bez przeszkód. Wiele osób zastanawia się, czy w tej sytuacji należy samodzielnie ingerować w ten proces. Specjaliści odradzają wyrywanie mleczaków w warunkach domowych.

          Mowa tu zarówno o drastycznym sposobie na klamkę i nitkę, a także zaskakujących metodach dostępnych w Internecie m.in. wykorzystywaniu w tym celu drona czy piłeczek golfowych przymocowanych do zębów mlecznych.

          – Rodzic może samodzielnie usunąć bardzo ruchomego zęba mlecznego, ale tylko pod warunkiem, że nie wymaga to użycia siły i dziecko nie odczuwa przy tym bólu. Również maluch może spróbować wypchnąć mleczaka językiem. Wszelkie inne, gwałtowne ingerencje mogą skończyć się nadmiernym krwawieniem, uszkodzeniem tkanki dziąseł, infekcją, a nawet uszkodzeniem zawiązków zębów stałych, co przyniesie komplikacje w przyszłości – wyjaśnia ekspert.

          Metody na „drona” lub klamkę od drzwi, nie dość, że przysporzą bólu i strachu dziecku, to mogą okazać się także kosztowne w leczeniu. Dlatego dentyści doradzają, aby uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż ząb sam wypadnie.

          Możemy natomiast w inny sposób przyśpieszyć proces utraty zęba mlecznego. – W tym celu dziecko może myć zęby kilka razy dziennie lub jeść twarde owoce lub warzywa np. jabłka lub surową marchewkę. Należy przy tym uważać, żeby dziecko nie połknęło przypadkowo zęba – doradza dentysta.

          Najlepiej jednak odwiedzić dentystę, który zweryfikuje stan jamy ustnej, a w razie potrzeby sam usunie ruchomego mleczaka w warunkach sterylnych i całkowicie bezpiecznych dla malucha.

          Ekstrakcja zęba mlecznego – kiedy niezbędna?

          Proces fizjologicznej utraty mleczaków może także nie przebiec planowo. Usunięcie zęba mlecznego u dentysty może być konieczne w kilku przypadkach, m.in. przy stłoczeniu zębów, które uniemożliwi wyrznięcie się właściwego zęba. Wówczas przeszkadzającego mleczaka usuwa się z przyczyn ortodontycznych.

          Innym wskazaniem do ekstrakcji w gabinecie są tzw. przetrwałe zęby mleczne, czyli pozostające w jamie ustnej po przewidywanym terminie ich fizjologicznej utraty. Często są one źródłem komplikacji np. przerostu dziąsła lub jego zapalenia, co skutkować może bólem i krwawieniem.

          Dodatkowo, przetrwałe zęby mleczne mogą zmieniać kierunek wyrzynania się zęba stałego u dziecka, co w przyszłości może przyczynić się do rozwoju wad zgryzu np. zgryzu krzyżowego. Dlatego takie zęby są przez stomatologa usuwane, ale pod warunkiem, że badanie radiologiczne potwierdzi zawiązek zęba stałego. Gdy zawiązek jest nieprawidłowo położony, konieczna może okazać się ingerencja ortodontyczno-chirurgiczna. A co w sytuacji, gdy zawiązka brak?

          – Takie mleczaki mogą służyć wiele lat jak stałe zęby, choć z racji słabego zmineralizowania, mają mniejszą odporność na próchnicę czy czynniki mechaniczne. Gdy są zdrowe można je pozostawić, co eliminuje potrzebę zastąpienia ich implantami, leczenia protetycznego lub ortodontycznego – mówi stomatolog.

          Kolejnym problemem, który wymaga bezwzględnej ingerencji chirurgicznej są zatrzymane zęby mleczne w zębodole – częściowo lub całkowicie. Reinkluzja zębów mlecznych to szczególnie niebezpieczny stan, w którym pojawić się może ropień lub przetoka.

          Dlatego, jeśli 8-9-latek nadal ma wszystkie mleczaki, warto wykonać u dentysty tzw. zdjęcie pantomograficzne, które zobrazuje stan zawiązków. To pozwoli zadecydować o odpowiednim postępowaniu.

          Próchnica atakuje też mleczaki

          Może się także zdarzyć, że ząb mleczny będzie musiał być przedwcześnie usunięty z powodu tzw. próchnicy wczesnej. Taki rodzaj próchnicy ma szybki i gwałtowny przebieg, atakuje pierwsze zęby u dziecka, które są słabiej zmineralizowane i podatne na wpływ bakterii.

          Mleczaki, podobnie jak zęby stałe, warto, a nawet trzeba leczyć u dentysty. – Jeśli rodzic zareaguje zbyt późno, próchnica może być nieuleczalna i jedynym rozwiązaniem może się okazać ekstrakcja zęba mlecznego w znieczuleniu – informuje ekspert.

          Niestety, przedwczesna utrata mleczaków, choć czasem konieczna, nie wyjdzie dziecku na dobre. Może dojść do problemów z wymową (np. seplenienie), właściwym nagryzaniem i żuciem pokarmów, a także z trawieniem. Inne skutki to również ścieranie się zębów, zaburzenia w stawie skroniowo-żuchwowym czy problemy ortodontyczne.

          Dlatego dentyści przypominają, aby o mleczaki dbać tak, jak o zęby stałe – codziennie je szczotkować, unikać słodkich przekąsek oraz regularnie odbywać przeglądy jamy ustnej. – W celu zabezpieczenia zębów mlecznych przed próchnicą można wykonać w gabinecie stomatologicznym zabieg lakowania bruzd zębów trzonowych i przedtrzonowych oraz lakierowanie zębów dziecka, które pokrywa się preparatem z fluorem – informuje stomatolog.

          Bank komórek macierzystych lepszy od wróżki zębuszki?

          Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę, jak cenne mogą być mleczaki, które utracił maluch. Okazuje się, że mogą być one zabezpieczeniem dla dziecka w razie choroby lub zagrożenia życia. W jaki sposób?

          – Zęby mleczne, obok krwi pępowinowej oraz szpiku kostnego, są najbogatszym źródłem komórek macierzystych o wielkim potencjale leczniczym i zdolności samoodnowy. Mogą być wykorzystane w medycynie i terapii ponad 80 chorób m.in. hematologicznych, onkologicznych czy zaburzeń układu odpornościowego, ale też w wielu zabiegach stomatologicznych, np. endodontycznych, w których niezbędna okaże się regeneracja zniszczonej miazgi – wyjaśnia Waldemar Stachowicz.

          Dlatego, gdy ząb wypadnie, możemy umieścić go w pudełeczku i zgłosić się z nim do gabinetu, natomiast istnieje ryzyko, że ilość komórek macierzystych będzie w tym przypadku mniejsza. Z tego względu na etapie ruchomości mleczaków u dziecka, najlepiej udać się do gabinetu stomatologicznego, w którym taka usługa jest dostępna. Ten sposób pozyskiwania komórek macierzystych w przeciwieństwie np. do szpiku, jest całkowicie nieinwazyjny.

          Procedura w gabinecie jest bardzo prosta i bezbolesna dla dziecka. – Najpierw usuwamy ruchome mleczaki i odpowiednio je zabezpieczamy. W kolejnym etapie trafiają one do wyspecjalizowanego laboratorium w Wielkiej Brytanii, gdzie z ich miazgi izolowane są drogocenne komórki macierzyste. Następnie tzw. dental pulp stem cells zamraża się w ciekłym azocie i przechowuje w specjalnych bankach komórek macierzystych – informuje ekspert.

          Dzięki metodzie krioprezerwacji można je przechowywać w temperaturze -190 °C około 25 lat. Koszt zabezpieczenia mleczaków w gabinecie to przykładowo 120 zł + koszt ekstrakcji zęba. Do tego należy także doliczyć każdy rok przechowywania komórek macierzystych w odpowiedniej placówce – średnio jest to koszt ok. 2200 funtów brytyjskich za okres 20 lat, z czego opłata początkowa to 400 funt